Krówka Polska…

 Zaniosłem dzisiaj do pracy kilogram krówek. Zostały skonsumowane w ciągu pięciu minut. Przy okazji Żubrówka już nie robi wrażenia, na topie jest Pan Tadeusz i Wódka Dębowa.  

Poznałem osobiście drugiego w życiu Chilijczyka, jednego znam z korespondencji a drugiego wirtualnie 😉 . Razem czterech 🙂 . Swoją drogą ciekawe, po raz kolejny usłyszałem, że mieszkańcy drugiej ojczyzny Ignacego Domeyki traktują Brazylię jak my Słowację i potwornie nie lubią Argentyńczyków. 

Dodałem kilka linków, do agencji informacyjnych. Tak przy okazji, nasunął mi się wniosek, że linki istnieją na zasadzie „sobie a Muzom”. Zresztą od samego początku blogowania linki traktuję jako „niezbędnik” i specjalnie mnie to nie dziwi. 

Wychodzi na to, że Wrzesień w Walii będzie gorący i suchy. W czerwcu powódź, we wrześniu susza. 

I jeszcze tak na posumowanie, taki mi się widoczek Newport pstryknął jakiś czas temu i takie widoki na jakiś czas znikną z nieba…

Newport - River Usk by lizzardo

Komentarzy 8 to “Krówka Polska…”

  1. marga Says:

    jak by to bylo wedlowskie ptasie mleczto, to juz bym sie slinila 😉 moj mlodszy ma kolege chinczyka, na imie ma Alexander, bo jeat dzieckiem z adopcji, bardzo grzeczny chlopak, ale nie lubie mu dawac jesc, bo klania sie potem bez konca 😉 a Zubrowki wieki nie pilam, tu wystepuje w ilosciach sladowych i jest piekielnie droga …
    jak to goracy i suchy?! ja sie tak nie bawie, od trzech dni mam wlaczone ogrzewanie 😦

  2. lizzardo Says:

    A to już wiem dlaczego grynszuc tak trzepie autokary na Wyspy 🙂 i rekwirują tyle flaszek 🙂 . O ptasim mleczku nie pomyślałem, to by dopiero „poszło” 🙂 Nie wiem jak długo, ale tak mówią, że ciepło będzie.

  3. konread Says:

    Taka mała dygresja n/t alkoholi naszych rodzimych, które robią wrażenie na obcokrajowcach, zauważam że w dalszym ciągu miód pitny robi także wielką furorę (tylko oczywiście nie podłe czwórniaki).
    Pozdrówka i miłego weekendu:)

  4. vierablu Says:

    U mnie faza Wodki Debowej przeszla w faze Balsamu Pomorskiego. Sliwki w czekoladzie utrzymuja sie na czele peletonu, aczkolwiek gonia je czekoladki marcepanowe Mieszka.
    Polecam tez Soplice w wersji luksusowej za bodajze 80zl, ze zlota nakretka, w smiesznym ksztalcie kopnietej lzy. Robi wrazenie.

  5. semp Says:

    Cholera, teraz mam ochotę na krówki 😉

  6. takajedna_ja Says:

    najlepsze krówki są robione w moim Miasteczku. Jak sie pójdzie do sklepu firmowego to można kupić „mordoklejki” . Pyyyycha

  7. lizzardo Says:

    Konread – miody też przeoczyłem, a bardziej tradycyjny napitek niż gorzałka 😉 Miłego weekendu również.

    Vierablu – Dzięki za podpowiedzi 🙂 W przyszłości wykorzystam 🙂

    Semp – z likierem? 😉

    Takajedna_ja – może kiedyś będzie okazja, żeby spróbować 🙂

  8. surfinia Says:

    uwielbiam krówki:)
    swoją drogą przypomniała mi się historia o której słyszałam kilkanaście lat temu.Polskie Krówki były chętnie kupowane w Indiach, ale na początku wysłano te cukierki do Indii w typowych papierkach z namalowaną krówką-niestety całą partię zwrócono- krfowy jako tamtejszej świetoci nie wolno było uwieczniac na obrazkach, a co dopiero..na opakoaniach cukierków:)
    …swoją drogą,ci co zeżarli te Krówki u Ciebie w pracy-wiedzą co dobre:)

Dodaj odpowiedź do konread Anuluj pisanie odpowiedzi